Założenia coachingu przeczą twórczości?
![Tomasz Furgalski](https://m.kafeteria.pl/tomasz-furgalski-65707f4fea2a7ec,20,20,1,0.jpg)
Założenie, że w człowieku jest już wszystko, co potrzeba do jego rozwoju zdaje się nasuwać myśl, że chodzi tylko o wydobycie rekombinacje i podobne operacje na tym co już jest. Zatem niczego nie tworzymy.
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
W zasadzie założenie, że w człowieku jest już wszystko, i coaching tylko tego używa co w kliencie już jest, zgadzało by się z tym, że nie ma twórczości. Niczego nowego w człowieku nie tworzymy, tylko ewentualnie zmieniamy ułożenie elementów, lub schemat z jednego układu elementów przenosimy na inne elementy, tworząc ten sam układ ale przy użyciu innych elementów. Dla mnie to OK. Zawsze wątpiłem w możliwość twórczości, która jest tak bardzo modna, że nie podobna jej podważać. A tu proszę, z mody na coaching daje się wyciągnąć argument o niemożliwości twórczości.
![](https://i.wpimg.pl/100x0/m.autokult.pl/vnjbcw5keq8ribvkghb0gmh4-6388312.png)
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze